Pomimo, że listopad mamy piękny coraz częściej zaglądacie w posty oznaczone tagiem „atrakcje na niepogodę”, więc chyba coś jest na rzeczy. Już wkrótce będzie wpis o świetnym miejscu właśnie na niebyt sprzyjającą aurę, tymczasem już dziś mam dla was konkurs. Tak, tego jeszcze na Podróżach Hani nie było. Zapewne pamiętacie nasz wpis o Żarkach i tamtejszych atrakcjach dla rodzin z dziećmi (nie pamiętacie? to przeczytajcie tu). Jedna z nich – pracownia EtnoJura ma dla was prezent. Może być w sam raz na zbliżające się Mikołajki.
warsztaty
A jakiś czas temu odwiedziliśmy katowicki BioBazar. Targ odbywa się co sobotę w Hucie Baildon, jest więc nie tylko ekologicznie, ale też industrialnie 😉 Tym razem nie chodziło tylko o zakupy. Hanula wzięła udział, a ja trochę pomagałam, w zorganizowanych przez pewnie wam znaną Zieleninę, warsztatach kulinarnych dla dzieci. Maluchy przygotowywały babeczki z produktów sprzedawanych na targu.
Kiedy Kamil z Hubim odpoczywali…
…na warsztatach było bardzo pracowicie. Dzieci dowiedziały się kilku ciekawostek o potrzebnych do przygotowania babeczek składnikach, same je wsypywały do misek i mieszały ciasto.
Rogalowe Muzeum, czyli to co w Poznaniu najsmaczniejsze
Jak Poznań, to i św. Marcin. A jak św. Marcin to już wszystko jasne. Tym razem bohaterem wpisu jest Rogalowe Muzeum Poznania! To jednak z najnowszych atrakcji miasta, gdy ją odwiedziliśmy działała niecałe 3 miesiące. Muzeum to właściwie jedna sala, w której dzieci (dorośli też, szczególnie ci nie z Wielkopolski) mogą dowiedzieć się nie tylko jak robi się prawdziwe poznańskie rogale i skąd się one w Poznaniu wzięły. Do tego każdy wyjdzie ze znajomością kilku słów z poznańskiej gwary (co nieco ze śląską się udało pokojarzyć, ale że dziewczyna to MELA nie miałam pojęcia). No ale najważniejszy jest sam pokaz.
Dziś będzie o tym jak nas załatwiła Noc Muzeów… Wiadomo, mając małe dzieci raczej z tej świetnej okazji do zobaczenia czegoś więcej niż na co dzień nie korzystamy. Tak się jednak składało, że w dzień Nocy Muzeów (dziwnie to brzmi, ale naprawdę tak było 😉 ) byliśmy w Katowicach. Postanowiliśmy więc zajrzeć do Muzeum Śląskiego, żeby zobaczyć wystawę zabawek – już dawno obiecałam to Hani. No i co się okazało? Muzeum zamknięte, bo tego dnia ma być Noc Muzeów… Pięknie, akurat nie wpadłam na to, że tego dnia „normalne” godziny otwarcia nie funkcjonują (na www i fb też wzmianki o tym nie było).
Na szczęście okazało się, że w nowej siedzibie (przypominam, że jest w budowie, w zasadzie na ukończeniu) „coś” dzieje się już od południa. Pognaliśmy więc tam. Niestety czekało nas kolejne rozczarowanie 🙁 Warsztaty dla dzieci miały trwać od 12.00 do 18.00. Byliśmy przed 13.00 – panie animatorki… właśnie się zaczynały zbierać.
Naprawdę nie tak miał wyglądać ten dzień. Pozostało nam tylko się przespacerować w deszczu i zobaczyć powstającą nową siedzibę Muzeum Śląskiego.
W niektórych budynkach można było zobaczyć wystawy.
W jednej ze starych kopalnianych hal można było zobaczyć armaty, stare maluchy i kilka innych wielkich maszyn (taki mały misz masz 😉 ).
Muzeum wita zwiedzających „śląską godką”, fajne 😉
Mam nadzieję, że gdy nowe Muzeum Śląskie będzie w końcu otwarte, to wszystko będzie tak jak powinno być. W końcu ma to być nasz muzealny przebój 😉