Dziś będzie o tym jak nas załatwiła Noc Muzeów… Wiadomo, mając małe dzieci raczej z tej świetnej okazji do zobaczenia czegoś więcej niż na co dzień nie korzystamy. Tak się jednak składało, że w dzień Nocy Muzeów (dziwnie to brzmi, ale naprawdę tak było 😉 ) byliśmy w Katowicach. Postanowiliśmy więc zajrzeć do Muzeum Śląskiego, żeby zobaczyć wystawę zabawek – już dawno obiecałam to Hani. No i co się okazało? Muzeum zamknięte, bo tego dnia ma być Noc Muzeów… Pięknie, akurat nie wpadłam na to, że tego dnia „normalne” godziny otwarcia nie funkcjonują (na www i fb też wzmianki o tym nie było).
Na szczęście okazało się, że w nowej siedzibie (przypominam, że jest w budowie, w zasadzie na ukończeniu) „coś” dzieje się już od południa. Pognaliśmy więc tam. Niestety czekało nas kolejne rozczarowanie 🙁 Warsztaty dla dzieci miały trwać od 12.00 do 18.00. Byliśmy przed 13.00 – panie animatorki… właśnie się zaczynały zbierać.
Naprawdę nie tak miał wyglądać ten dzień. Pozostało nam tylko się przespacerować w deszczu i zobaczyć powstającą nową siedzibę Muzeum Śląskiego.
W niektórych budynkach można było zobaczyć wystawy.
Hubertowi i Hani się podobało, mimo deszczowej aury (jednak dzieci zawsze coś pozytywnego znajdą w każdej sytuacji).
W jednej ze starych kopalnianych hal można było zobaczyć armaty, stare maluchy i kilka innych wielkich maszyn (taki mały misz masz 😉 ).
Muzeum wita zwiedzających „śląską godką”, fajne 😉
Mam nadzieję, że gdy nowe Muzeum Śląskie będzie w końcu otwarte, to wszystko będzie tak jak powinno być. W końcu ma to być nasz muzealny przebój 😉