Nie wiem jak jest u was, ale ja odkąd mam Hanulę (a odkąd i Hubcia to podwójnie), z większą lub mniejszą skutecznością dbam o jakość tego co jemy. Łatwo nie jest, bo wszystko co eko jest nie tylko coraz modniejsze, ale i sporo droższe od „normalnych” rzeczy (to tak jak z rzeczami ślubnymi ;p). Niemniej, przynajmniej niektóre artykuły eko są u nas w użyciu.
Wraz z modą na eko styl życia przyszła też i ta na eko spotkania, kawiarnie, targi. Bardzo lubię niedzielny EkoBazar w Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Mikołowie, chciałabym choć raz wziąć udział w Przystanku Śniadanie w Katowicach (ale jakoś się nie umiem wybrać). Podczas naszego ostatniego krótkiego wypadu nad morze (wkrótce opiszę wam kilka fajnych miejsc) byliśmy w Sopocie na Tagu Śniadaniowym.
A jakiś czas temu odwiedziliśmy katowicki BioBazar. Targ odbywa się co sobotę w Hucie Baildon, jest więc nie tylko ekologicznie, ale też industrialnie 😉 Tym razem nie chodziło tylko o zakupy. Hanula wzięła udział, a ja trochę pomagałam, w zorganizowanych przez pewnie wam znaną Zieleninę, warsztatach kulinarnych dla dzieci. Maluchy przygotowywały babeczki z produktów sprzedawanych na targu.
Kiedy Kamil z Hubim odpoczywali…
…na warsztatach było bardzo pracowicie. Dzieci dowiedziały się kilku ciekawostek o potrzebnych do przygotowania babeczek składnikach, same je wsypywały do misek i mieszały ciasto.
Taki targ to naprawdę fajne miejsce, szkoda, że do Katowic mam 50 km, bo bywałabym częsciej 😉 Podobno od czasu do czasu takie warsztaty mają byc powtarzane, warto więc śledzić info na facebookowej stronie BioBazaru.